
piątek, 8 kwietnia 2011
; (
No i wszystko dokładnie tak ja wczoraj. Czyli jak wiadomo bez sensu. Moje życie nie mam sensu mam wszystkiego dosyć zawsze coś musi mi wszystko popsuć. Siedzę sama w domu nikogo nie ma i płacze łzy spływają ja krople deszczu po szybie. :( Jest mi tak strasznie smutno gdyby zalazł się jakiś ktoś kto odmieni moje życie było by super ! Ale niestety nie znam jak narazie takiej osoby. Może Paulina ma racje może warto jechać na kolonie poznać kogoś i być szczęśliwą ale czy to możliwe ?
czwartek, 7 kwietnia 2011
;( Samobójstwo ;(
Przez ostatnich kilka dni nie pisał bo miałam szlaban na kompa ( tata zabrał mi klawiaturę i myszkę) zrozumiałam że to wszystko co było i uznawałam że to miłość to było dalej zauroczenie (nie jestem pewna tego na 100%)
Czasami mam tak że gdy go widzę jak obściskującego się z jakąś dziewczyną to mam łzy w oczach nie wiem dlaczego.
Tak bardzo chce przestać go kochać, ale nie mogę;(
Ostatnio wszystko co się dzieje to jedna wielka katastrofa ;/
Ponieważ
Szybki a zarazem bezbolesny może tabletki i wóda a noże lepiej się powieść.
Prawie każdy weekend spędzam u mojej siostry. Tam mam cisze i spokój. Kocham to gdy idę sama nad staw rozmyślając o wszystkich problemach siadam na molo i myślę o moim strasznym życiu gdy już o tym wspominałam to również mogę iść tam na most pod którym jeżdżą pociągi. Może najlepszym sposobem na samobójstwo byłoby skoczyć z tego mostu? Ale jedno jest pewne jest kilka przyczyn które doprowadzają mnie do takiego stanu psychicznego
Co to ma kur* być "Żyć nie umierać" w dupie kur*. Co za idiota to wymyślił?!
Czasami mam tak że gdy go widzę jak obściskującego się z jakąś dziewczyną to mam łzy w oczach nie wiem dlaczego.
Tak bardzo chce przestać go kochać, ale nie mogę;(
Ostatnio wszystko co się dzieje to jedna wielka katastrofa ;/
Ponieważ
- Nic mi się nie układa wszystko do jedno wielkie gówno!
- Nie mam nikogo komu mogłabym się zwierzyć!
- Jestem sam z wszystkimi problemami!
Szybki a zarazem bezbolesny może tabletki i wóda a noże lepiej się powieść.
Prawie każdy weekend spędzam u mojej siostry. Tam mam cisze i spokój. Kocham to gdy idę sama nad staw rozmyślając o wszystkich problemach siadam na molo i myślę o moim strasznym życiu gdy już o tym wspominałam to również mogę iść tam na most pod którym jeżdżą pociągi. Może najlepszym sposobem na samobójstwo byłoby skoczyć z tego mostu? Ale jedno jest pewne jest kilka przyczyn które doprowadzają mnie do takiego stanu psychicznego
- mam dość wysłuchiwania obelg o mnie z ust kolegi z klasy!
- nie chce mi się żyć
- moje życie to wielka katastrofa
- ;(((
Co to ma kur* być "Żyć nie umierać" w dupie kur*. Co za idiota to wymyślił?!
Subskrybuj:
Posty (Atom)